13.07.2016 Wyświetleń: 3234

Pomagając rachmistrzom pomagamy sobie

tabela barwyTemat, który za chwilę poruszymy czekał na omówienie już od kwietnia. Dlaczego? Ponieważ właśnie wtedy rachmistrzowie rozpoczynają swój sezon. Otrzymują spisy gołębi, na podstawie których będą prowadzone wszelkie wyliczenia w sezonie lotowym. Niedługo historia się powtórzy, ponieważ w wielu Oddziałach na końcówkę lipca przypadnie termin oddawania spisów gołębi młodych. Właśnie dlatego wracamy z tym tematem. Mamy kilka wskazówek od obliczeniowców dotyczących prawidłowego przygotowania spisów gołębi. Od razu napiszemy, że przedstawione za chwilę porady nie są widzi-mi-się rachmistrzów, tylko po to, aby ich praca była łatwiejsza. Musimy zdać sobie sprawę, że dobrze przygotowany spis to także korzyść dla samego hodowcy, komisji wkładaniowych oraz weryfikujących wyniki po sezonie. Łatwiej jest sprawdzać i porównywać spisy gołębi, przyporządkowania itp. gdy gołębie są prawidłowo ułożone. Przede wszystkim tworząc spis gołębi według prawidłowych zasad o wiele trudniej jest o pomyłkę. Pomyłkę samego hodowcy, przy tworzeniu spisu, jak i pomyłkę rachmistrza, który na podstawie otrzymanego spisu wpisuje gołębie do programu obliczeniowego.

Jest to szczególnie ważne gdy uwzględnimy panujące w naszym związku realia. Hodowcy chcą oddawać spisy jak najpóźniej, np. żeby przypadkiem nie spisać gołębia, który zginie przed sezonem, albo: skąd mam wiedzieć w marcu, które gołębie wpisać do „pierwszej 50” (to najczęstsze problemy hodowców związane z wczesnym terminem oddawania spisów). Rachmistrzowie wręcz przeciwnie, chcą otrzymać spisy jak najszybciej, bo mają z góry ustalony termin dostarczenia spisów do Okręgu, który najczęściej jest bardzo krótki.

Nie chcemy dyskutować o sensowności wprowadzanych przez ZG terminów oddawania spisów. Skupimy się wyłącznie na problemach pracy rachmistrza. Wpisanie do programu obliczeniowego kilku tysięcy gołębi, na spokojnie, tak żeby nie popełnić błędów, niestety jest czasochłonne. Dodatkowo wypadałoby zrobić weryfikację wprowadzonych wpisów, bo pomimo starań, przy tak dużej liczbie gołębi, prawie zawsze dochodzi do pomyłek. Niestety wydrukowanie wprowadzonych do komputera spisów gołębi, rozdanie ich wszystkim hodowcom i przekazanie trochę czasu na ich sprawdzenie zabiera kolejne dni.

Z tych powodów między hodowcami i rachmistrzami panuje pewnego rodzaju konflikt, w którym bardo często zapomina się o jednym, o tym, że tak naprawdę wszyscy gramy w jednej drużynie, a nie przeciw sobie. Nie powinno być tak, że jako hodowca wyłącznie wymagam, bo przecież obliczeniowiec dostaje pieniądze za swoją pracę. Hodowcy powinni wykazać się zrozumieniem i wyrozumiałością dla tej pracy. Nie oczekujmy, że obliczeniowiec będzie pracował po 12-14 godzin, żeby wyrobić się w kilka dni ze spisami. To, że ktoś tak robi, nie oznacza, że wszyscy powinni tak robić. Z drugiej strony (żeby nie było, że czepiamy się tylko hodowców) obliczeniowcy powinni być świadomi obowiązku jaki na siebie wzięli i jeśli w pewnych okresach nie są w stanie poświęcić trochę więcej czasu na swoją pracę, to nie powinni się tego zadania podejmować.

Podsumowując powyższe kwestie. Po pierwsze, jako hodowcy bądźmy wyrozumiali dla pracy rachmistrzów. Po drugie, przygotujmy spisy gołębi według prawidłowych zasad. Nic nam to nie zaszkodzi (wręcz pomoże, uwierzcie!), a z pewnością rachmistrz na przyszłość będzie mógł ogłaszać późniejszy termin oddawania spisów, no i błędów będzie na pewno mniej (lub w ogóle). Oto zasady, którymi powinniśmy się kierować tworząc prawidłowy spis gołębi młodych na sezon 2016.
    
W związku z tym, że w tym sezonie będzie obowiązywał nowy regulamin współzawodnictwa lotowego o mistrzostwo Polski gołębi młodych (napiszemy o tym szerzej w kolejnym numerze Poradnika Hodowcy), to na spisie gołębi nie będzie trzeba dzielić gołębi młodych na „pierwszą 40” i „poza 40”, jak to miało miejsce w poprzednich latach. W sezonie 2016 gołębi młodych obowiązywał będzie jeden spis, tzw. „z całości”.

Tworzenie prawidłowego spisu gołębi młodych rozpoczynamy od podziału posiadanych gołębi według kraju pochodzenia obrączek rodowych. Jeśli posiadamy wyłącznie obrączki polskie (PL), to krok ten nas nie dotyczy. Natomiast gdy mamy obrączki zagraniczne, to dzielimy je alfabetycznie. Dla przykładu: załóżmy, że mamy gołębie na obrączkach: belgijskich (B), niemieckich (DV) i polskich (PL). W związku z tym pierwsze na wpis należy wpisywać wszystkie gołębie na obrączkach belgijskich (litera B występuje jako pierwsza w alfabecie spośród liter B, D i P), później te na niemieckich (litera D), a na końcu wszystkie polskie (litera P).

Oczywiście przy wpisywaniu na spis gołębi na obrączkach danego kraju kierujemy się kolejnymi zasadami, które ściśle określają kolejność ich wpisywania. W kolejnym kroku analizujemy pod kątem alfabetycznym dalsze części numerów rodowych. W przypadku obrączek polskich (i np. niemieckich) układamy alfabetycznie według następującej kolejności: najpierw numer Oddziału, a później numer gołębia. Oto przykładowa, prawidłowa kolejność spisu gołębi młodych:

1. B-16-1000000
2. B-16-1000001
3. B-16-1000015
4. DV-01500-16-300
5. DV-01500-16-310
6. DV-01500-16-355
7. DV-09500-16-200
8. PL-0320-16-600
9. PL-0320-16-655
10. PL-0340-16-500
11. PL-0340-16-585
itd.

Najpierw wypisane są gołębie na obrączkach belgijskich, o ich kolejności decyduje po prostu numer gołębia (od najmniejszego do największego). Później należy wypisać obrączki niemieckie. W związku z tym, że są gołębie o różnych numerach Oddziału (01500 i 09500), to najpierw są te z Oddziału 01500, a później 09500. W ramach danego oddziału o kolejności decyduje numer gołębia. W ramach Oddziału 01500 kolejność wpisanych gołębi to 300, 310 i 355. Na końcu wpisywane są gołębie na polskich obrączkach. O kolejności najpierw decyduje numer Oddziału, a dopiero później numer gołębia (a więc tak samo jak dla gołębi na obrączkach niemieckich).

Dlaczego tak istotna jest taka a nie inna kolejność? Wszystko wynika ze sposobu wpisywania gołębi do programu obliczeniowego. Otóż dla ułatwiania (i znaczącego przyspieszenia) wpisywania gołębi programy obliczeniowe posiadają funkcję autouzupełniania numeru od końca. Dzięki tej funkcji nie wpisuje się za każdym razem całego numeru obrączki wpisywanego gołębia lecz tylko te cyfry lub znaki, które zmieniają się w stosunku do numeru poprzednio wprowadzonego gołębia. Na powyższym przykładzie spisu gołębi wyglądałoby to następująco. Dla pierwszego gołębia trzeba wpisywać do programu cały numer, a więc: B-16-1000000, dla drugiego gołębia wystarczy wpisać 1, a program dzięki funkcji autouzupełniania od tyłu wstawi do programu gołębia B-16-1000001. Następnie wpisuje się samo 15, a program wstawi gołębia B-16-1000015. Jak widzimy, program korzysta z poprzednio wprowadzonego numeru obrączki i zastępuje w nim (od tyłu!) tyle znaków ile wprowadziliśmy. Przy czwartym gołębiu trzeba wpisać cały numer, bo zmienia się cały numer. A więc wpisuje się DV-01500-16-300. Kolejne gołębie znów idą łatwo. Wpisujemy do programu samo 10 i program dodaje gołębia DV-01500-16-310. Następnie wpisujemy 55 i program dodaje DV-01500-16-355. Przy kolejnym gołębiu trzeba uważać, bo korzystając z funkcji autouzupełniania trzeba wpisać 9500-16-200, żeby program wstawił gołębia DV-09500-16-200. Dochodząc do „polskich” gołębi, za pierwszym razem wpisujemy cały numer, czyli PL-0320-16-600, a następnie korzystając ze wspomnianej funkcji dodajemy kolejne gołębi wpisując po kolei: „55”, „340-16-500”, „85”.

Mamy nadzieję, że wystarczająco dobrze to pokazaliśmy, aby zrozumieć jak wygląda wprowadzanie gołębi do programu obliczeniowego. Przy gołębiach ułożonych na spisie gołębi prawidłowo można w łatwy sposób korzystać z funkcji autouzupełnania i praca idzie bardzo szybko w stosunku do metody, gdzie trzeba wpisywać cały numer obrączki rodowej. A tak właśnie jest, gdy gołębie są na spisie pomieszane. Raz gołąb na polskiej obrączce, raz na niemieckiej. Do tego wymieszane numery Oddziałów. Wtedy korzystanie z funkcji autouzupełniania sprowadza się i tak do wpisywania całych numerów, a nie samych końcówek. Jest to bardzo czasochłonne. Ponadto łatwiej popełnić błąd przy wpisywaniu za każdym razem ok. 15 znaków (cały numer obrączki) zamiast 1-3 znaków (różnicy w stosunku do poprzednio wpisanej obrączki). W przypadku gołębi młodych w/w problemów i tak raczej nie ma dużo, gorzej jest przy spisach gołębi dorosłych, gdzie dochodzą jeszcze różne roczniki gołębi.

Co ciekawe, wiele zegarów konstatujących ma możliwość wprowadzania gołębi z wykorzystaniem takiej samej lub podobnie działającej funkcji autouzupełniania. W związku z tym robiąc prawidłowy spis gołębi ułatwimy pracę także sobie.

Wyżej wymienione wskazówki są najważniejsze dla tworzenie prawidłowego spisu gołębi młodych. Będąc jednak przy tym temacie, warto wymienić inne, często popełniane błędy, które utrudniają pracę obliczeniowcom.

Pierwszy z nich to niska czytelność wpisanych numerów. Niestety zdarzają się hodowcy o nieczytelnym charakterze pisma. Jeśli należymy do tych osób, to albo tym razem postarajmy się o lepsze pismo lub poprośmy kogoś, aby uzupełnił spis za nas. Idealnym rozwiązaniem w tej kwestii są spisy gołębi przygotowane na komputerze. Wtedy należy jedynie zadbać, aby rozmiar stosowanej czcionki nie był zbyt mały.

Drugi, często popełniany, błąd, to dziwne zapisy dotyczące płci gołębi. Najlepszy sposób, to po prostu wpisywanie dla samców cyfry 1, a dla samic 0. Nie warto stosować zapisu 1/0 lub 0/1, bo choć też jest czytelny, to jednak przy tysiącu wprowadzanych gołębi taki zapis sprzyja zjawisku „oczopląsu”. Samo 1 lub 0 wystarczy – i nie idzie się pomylić. W przypadku płci zdarzały się jeszcze inne zapisy, np. „a” i „b” (system z zegarów TauRIS) czy też „s” i „sa” (w tym przypadku był wymagany kontakt z hodowcą, bo nie uwzględnił on, że samiec i samica pasuje do obydwu skrótów. Ostateczne „sa” to była samica, a „s” to samiec).

Trzeci błąd dotyczy barw. W tym przypadku tworzone przez hodowców barwy są czasami kosmiczne (np. tęczowy, dwukolorowy, blady). Okazuje się, że często stosowany zapis „groch”, „groszek” w stosunku do gołębi nakrapianych, to także mało poprawny zapis. Problem leży w tym, że programy obliczeniowe nie posiadają takich barw i później obliczeniowy ma problem, bo nie wie czy „tęczowego” uznać jako niebieska nakrapiana pstra czy też może szpak-pstra. Niestety Zarząd Główny nigdy nie wydał oficjalnego spisu barw gołębi. Jedynie w przypadku konkursu redakcji „Hodowcy” można znaleźć taki wykaz. Przez wiele Oddziałów właśnie ten wykaz jest brany jako wzór i hodowcy określając barwy gołębi mają się trzymać wyłącznie nazewnictwa z tego wykazu. Na koniec tego artykułu publikujemy tą tabelkę i zachęcamy do stosowania jednolitego nazewnictwa barw.

Czwarty błąd, na szczęście rzadko występujący, to wpisywanie numeru obrączki w złym formacie. Zawsze powinno się wpisywać numery według następującej kolejności: kraj – numer Oddziału – dwucyfrowy rok urodzenia  - numer gołębia, np. PL-01-16-100 lub DV-09500-16-500. Niestety zdarzają się hodowcy, którzy kolejność tą zmieniają i wpisują np. PL-100-16-01 co jest poważnym błędem. Pamiętajmy, że tego typu błędów rachmistrz nie ma obowiązku poprawiać. Teoretycznie powinien wpisać taki numer obrączki jaki widnieje na spisie.

Artykuł z Poradnika Hodowcy nr 7/2016.

Przy okazji informujemy, że w zakładce Dla Hodowcy -> Druki i formularze umieszczono formularz spisu gołębi. Jest to uniewarsalny formularz, który można wykorzystać zarówno na spis gołębi dorosłych jak i młodych. Podzielony jest on na dwie strony, na pierwszej oprócz danych hodowcy można wpisać do 50 gołębi. Jeśli 50 miejsc to za mało, to należy wziąć drugą stronę i tam wpisać kolejne gołębie.