03.10.2016 Views: 2519

Gołębnik Fair Play u Michała Trójczaka

Gołebnik Fair Play - Michał TrójczakOd pierwszego momentu, kiedy w Polsce pojawiła się idea organizacji zawodów sportowych w formie „wspólnego gołębnika”, pomysł ten bardzo mi się spodobał. Niestety z upływem czasu i licznym powstawaniem nowych wspólnych gołębników pojawiały się niewyjaśnione, bardzo duże straty dziesiątkujące początkowe stada oraz nierzadko kontrowersyjne sytuacje, które w mocny sposób podważały uczciwą grę na niektórych gołębnikach. Z przykrością trzeba stwierdzić, że zbyt często organizatorami czy też opiekunami wspólnych gołębników są ludzie, którzy nic nie zdobyli w sporcie gołębiarskim – i nagle ma być sukces w pracy z tyloma gołębiami, z tylu różnych hodowli? Chyba nie tędy droga? Chyba w czymś zapomnieliśmy się, a i wartości się poplątały!

Moim zdaniem wspólne gołębniki powinny być przede wszystkim fajną zabawą, odskocznią od codzienności, chęcią sprawdzenia swoich gołębi na innym terenie, rywalizacją z innymi bardzo dobrymi hodowcami, nie tylko z macierzystego Oddziału czy Okręgu. Wreszcie spotkaniem się na imprezie finałowej zwieńczającej cały sezon, a przy okazji wspólnej biesiadzie hodowców i prawdziwej koleżeńskiej atmosferze, gdzie przy okazji oczekiwania na gołębie można porozmawiać o naszym pięknym hobby, wymienić poglądy, a nawet czegoś się nauczyć. Aspekt finansowy przedsięwzięcia jakim jest wspólny gołębnik oczywiście również jest istotny, zarówno dla nagradzanych po sezonie jak i dla samego organizatora. Nie powinien być jednak najważniejszym, szczególnie dla organizatora, bo jak pokazują dzisiejsze czasy, potrafi być to bardzo zgubne.

Osobiście jednak wierzyłem i wciąż wierzę w to, że prowadzenie wspólnego gołębnika zgodnie z moimi wartościami jest możliwe. A co można zrobić lepszego niż samemu zakasać rękawy i pokazać, że jeśli się chce, to można. Kiedy więc poczułem, że moje doświadczenie jako hodowcy gołębi pocztowych, potwierdzone wynikami jest  na odpowiednim poziomie, to postanowiłem stworzyć coś na styl mini wspólnego gołębnika. Jego nazwa nie mogła być przypadkowa - „Fair Play” (w tłumaczeniu na język polski: uczciwa gra/zabawa). Wprowadziłem plan w życie w tym sezonie. Na starcie gołębnika Fair Play stanęło 14 drużyn. Każda z drużyn zgodnie z regulaminem składała się z 5 gołębi, co łącznie dało nam stado 70 sztuk. Liczba ta nie jest przypadkowa, ponieważ ściśle związana jest z możliwościami mojego gołębnika. Ponadto nie wyobrażałem sobie prowadzenia swojej hodowli i wspólnego gołębnika w dwóch różnych miejscach. Wystarczył jeden argument: przy rozdzieleniu któraś z hodowli musiałaby „ucierpieć”: moja albo Fair Play. Oczywiście na to nie mogłem pozwolić, a zarazem nie wyobrażałem sobie, aby ktoś inny niż ja chodził przy gołębiach, za które wziąłem odpowiedzialność. Dzięki temu pracowałem ze stadem, które było w optymalnych warunkach, a
gołębi była taka liczba, że bez problemu sam byłem w stanie ich dopilnować. Ostatecznie w gołębniku było stado młódków liczące 160 gołębi: opisane wyżej 70 sztuk z gołębnika Fair Play oraz 90 sztuk własnych młodych.

W skład 14 drużyn gołębnika Fair Play weszli hodowcy z Oddziałów mojego okręgu, czyli z PZHGP Okręg Warszawa. Byli to zarówno hodowcy młodzi stażem jak i czołowi dla naszego Okręgu, włącznie z Prezesem Okręgu, Grzegorzem Skoniecznym.

Gołebnik Fair Play z zewnątrzGołębnik przeznaczony na hodowlę i lotowanie gołębi młodych składa się z trzech przedziałów. Wszystkie gołębie zgłoszone do rywalizacji Fair Play po przywiezieniu na miejsce poddane zostały moim oględzinom pod względem ogólnej zdrowotności. Następnie wszystkie trafiły do jednego boksu, który chwilowo stał się swoistą kwarantanną. W nim gołębie z jednej strony aklimatyzowały się do nowych warunków, a z drugiej cały czas były bacznie obserwowane. Jest to o tyle istotne, że ewentualne problemy zdrowotne, najczęściej pojawiają się w pierwszych dniach po trafieniu do nowego otoczenia. Po okresie kwarantanny, gdy stwierdzono, że wszystko jest dobrze, gołębie te dołączyły do pozostałej części stada i już jako jedno stado miały do dyspozycji wszystkie przedziały przeznaczone dla młodych. Całe stado zarówno moje jak i młode z gołębnika Fair Play było prowadzone w ten sam sposób. Zaczynając od szczepień na paramyksowirozę, ospę oraz drogi oddechowe kończąc na pełnej profilaktyce niezbędnej w poszczególnych okresach ich hodowli.

Prowadząc młode gołębie nie stosuję metody przyciemniania, czy też trzymania młodych tak, aby „sznurowadła gryzły” jak wchodzę do gołębnika. Patrząc na gołębia młodego widzę w nim zawodnika na kolejne lata, a jeśli tak, to musi on dostać wszystko czego potrzebuje. Moim zdaniem nie da się tego osiągnąć bez odpowiedniego zainwestowania w karmy i odpowiednie preparaty (naturalne!) na najwyższym poziomie. Z zasady jestem przeciwnikiem chemii, zwolennikiem delikatnej profilaktyki.

Gołębie młode do chwili kiedy trwa sezon gołębi dorosłych są wypuszczane tylko raz dziennie przed południem na 2-4 godziny. Oczywiście w okresie dorastania, kiedy wciąż trwa intensywny rozwój fizyczny gołębia, dyscyplina nie jest na pierwszym miejscu. Pomimo tego, rzadko kiedy mam problemy ze zwoływaniem gołębi do gołębnika. Mniej więcej około 20 czerwca zaczynam wymagać od gołębi, aby w trakcie oblotów wszystkie ptaki trenowały razem. Zwracam wtedy uwagę na czas oraz na jakość tego treningu, mam tu na myśli tzw. „przyjemność latania”. Na początku lipca rozpoczynam wywożenie gołębi na krótkie treningi. Na pierwsze 5 treningów staram się wybierać bardzo dobre pogody i nie wywożę ich dalej niż na 35km. Kolejny etap, to 3-4 prywatne treningi na dystansie do 60 km. Ostatni etap to treningi wspólne z innymi hodowcami, których zwieńczeniem są 3-4 loty kabinowe z moją Sekcją oraz Oddziałem, gdzie startuje kilka tysięcy gołębi. Łącznie wykonuję 12-14 lotów treningowych przed pierwszym lotem konkursowym. Muszę tu dodać, ze „ekipa” Fair Play, reprezentowana na listach konkursowych przez moją żonę, była zgłoszona do lotów i brała udział w programie lotowym Oddziału Mińsk Mazowiecki.

Z początkowego składu 70 sztuk zginęło 6 gołębi na oblotach i 4 kolejne na początkowych treningach. 60 gołębi znalazło się na spisie. Niestety 7 gołębi poległo na lotach próbnych kabinowych i w ten sposób na pierwszy lot konkursowy ze 120km poszło 53 sztuki. Konkurs zdobyło 34 (wydolność lotowa 64%). Drugi lot konkursowy odbył się ze 175km, poszły na niego 52 gołębie z czego konkurs zdobyły 22 (wydolność 42%). Trzeci lot konkursowy także był ze 175km. Z 48 gołębi konkurs zdobyło 29 (wydolność 60%). Czwarty lot został przesunięty o tydzień co sprawiło, że w tym locie gołębie Fair Play nie mogły już uczestniczyć, ponieważ na ten dzień planowany był lot finałowy w ramach lotu okręgowego. Łącznie, biorąc pod uwagę trzy oddziałowe loty konkursowe, gołębie Fair Play zdobyły czołowe lokaty w klasyfikacjach i średnią wydolność lotową 55,6%. Oczywiście wszystko jest do zobaczenia na listach konkursowych gołębi młodych Oddziału Mińsk Mazowiecki.

Gołebnik Fair Play wewnątrzZgodnie z regulaminem lot finałowy rozegrany został w dniu 18.09.2016r. w ramach lotu organizowanego przez Zarząd Okręgu. Miejscowością startu gołębi było Choszczno, a dystans do gołębnika wynosił 425km. Niestety ten ostatni, najważniejszy akcent rywalizacji na gołębniku Fair Play popsuły fatalne warunki pogodowe - bardzo silny, wschodni wiatr. Ten dzień zapamięta zapewne cała Polska, bo większość Oddziałów zaliczyła wtedy „czarne niedziele”.

Na lot finałowy wysłałem 46 gołębi, co stanowiło 66% początkowego stanu gołębnika. W locie łącznie brało udział około 3000 gołębi z całego Okręgu. Niestety lot okazał się katastrofalny. Do dziś myślę, że nie mamy więcej niż 350 gołębi, które wróciły z tego lotu. Do gołębnika Fair Play dotarło 7 nieugiętych gołębi. Pierwszy z nich zameldował się po 10 godzinach morderczego lotu.

Myślę, że każdy z gołębi, które powróciły z lotu finałowego zasługuje na uwagę. Zgodne z regulaminem gołębie te zostaną wystawione na sprzedaż w formie aukcji internetowej. Jej organizatorem będzie portal SuperGolab.pl. Aukcja rozpocznie się 30 września i potrwa do 9 października 2016r. W ramach aukcji podane będą szczegółowe informacji o tych niezwykle upartych gołębiach, m.in. ich zdjęcia, rodowody oraz dodatkowe opisy. Według mojej oceny są to naprawdę wartościowe gołębie, udowodniły to swoimi wynikami, a uwzględniając do tego ich pochodzenie, to mogę jedynie stwierdzić, że z dużym prawdopodobieństwem dadzą pociechę hodowcom, którzy je nabędą.

Po pierwszej edycji gołębnika Fair Play jestem bardzo pozytywnie nastawiony do sezonu lotowego 2017, w którym chcę zrealizować kolejną edycję. Pewne punkty regulaminu zostaną zmodyfikowane. W związku z planami przebudowy gołębników będzie także możliwe  delikatne zwiększenie liczby gołębi. W tym miejscu serdeczne zapraszam do zapoznania się ze szczegółami tego przedsięwzięcia i udziałem w drugiej edycji mojego mini-WG Fair Play. Wszelkie informacje dotyczące tego tematu dostępne są na mojej stronie internetowej www.golebie-trojczak.pl - zachęcam do odwiedzin.

Na koniec chciałbym bardzo serdecznie podziękować Monice Stolarskiej, przedstawicielowi firmy Rohnfried, Mateuszowi Perzanowskiemu ze sklepu „Wszystko dla gołębi” oraz Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Modliborzycach za artykuły promocyjne, którymi mogłem obdarować uczestników gołębnika „Fair Play”.

Michał Trójczak
05-300 Królewiec
ul.Słoneczna 2
tel.: +48 603 401 206
e-mail: t.majku@op.pl
www.golebie-trojczak.pl